W bieżącym miesiącu Intel rozpoczął dostawy swoich najnowszych procesorów serwerowych Xeon Scalable 4. generacji o nazwie kodowej Sapphire Rapids. Składają się one z czterech układów krzemowych wytwarzanych w litografii Intel 7, które zawierają po 15 rdzeni Golden Cove (łącznie do 60 rdzeni na cały procesor). Xeony Sapphire Rapids są zgodne z...
W bie��cym miesi�cu Intel rozpocz�� dostawy swoich najnowszych procesor�w serwerowych Xeon Scalable 4. generacji o nazwie kodowej Sapphire Rapids. Sk�adaj� si� one z czterech uk�ad�w krzemowych wytwarzanych w litografii Intel 7, kt�re zawieraj� po 15 rdzeni Golden Cove (��cznie do 60 rdzeni na ca�y procesor). Xeony Sapphire Rapids s� zgodne z...
W sieci pojawiły się kolejne informacje na temat nowych procesorów Intela dla komputerów stacjonarnych. Jak już wiemy, w obecnym roku krzemowy gigant zaoferuje nam procesory Raptor Lake Refresh, czyli odświeżone wersje obecnych Core 13. generacji. Nowe CPU będą nadal zgodne z obecną platformą LGA 1700, i mają zaoferować nieco wyższe częstotliwości ...
W sieci pojawi�y si� kolejne informacje na temat nowych procesor�w Intela dla komputer�w stacjonarnych. Jak ju� wiemy, w obecnym roku krzemowy gigant zaoferuje nam procesory Raptor Lake Refresh, czyli od�wie�one wersje obecnych Core 13. generacji. Nowe CPU b�d� nadal zgodne z obecn� platform� LGA 1700, i maj� zaoferowa� nieco wy�sze cz�stotliwo�ci ...
AMD w ostatnich latach mocno zyskiwało na rynku procesorów. Jednak zdaniem ekspertów trend zaczyna się odwracać, a winne są najnowsze procesory.
Każdy, kto choć trochę interesuje się rynkiem komputerowym, wie, że Intel niema od zawsze sprzedaje dużo więcej procesorów. Jeszcze kilka lat temu przewaga Niebieskich nad AMD była ogromna, ale po premierze pierwszych Ryzenów sytuacja zaczęła się odwracać. Nadal Intel jest liderem rynku, ale przewaga nad konkurentem stopniowo się zmniejszała.
Czy tak będzie dalej? Prawdopodobnie nie. Eksperci przewidują, że w najbliższej przyszłości Intel ponownie zacznie budować przewagę nad AMD, a wszystkiemu winne są nowe procesory.
Intel zyskuje przewagę nad AMD
Niedawno AMD pochwaliło się, że w tym momencie odpowiada za nieco ponad 31 proc. światowej sprzedaży procesorów. Dane dotyczyły zarówno modeli desktopowych, laptopowych, jak i układów serwerowych czy do centrów danych. Chociaż może wydawać się, że nie jest to najlepszy wynik, to musicie wiedzieć, że jeszcze kilka lat temu oscylował on w okolicach zaledwie 10 proc. Dlatego też, w kontekście AMD, możemy mówić o powstaniu z kolan.
Jednak ostatnie miesiące to niebezpieczne odwrócenie trendu, co zauważyli między innymi eksperci z firmy analitycznej Susquehanna. Niedawno zmienili on rating Intela z negatywnego na neutralny. To dlatego, że Niebiescy ponownie zaczęli zyskiwać nad AMD przewagę. Dzięki 12. i 13. generacji procesorów Core mogą pochwalić się coraz lepszą sprzedażą. Jednocześnie najnowsze konstrukcje AMD nie cieszą się dużym zainteresowaniem.
Częściowo, jak zauważają eksperci, wynika to ze słabej oferty AMD. Standardowe modele Ryzen 7000 okazały się mało konkurencyjne. Co prawda dużo lepiej wygląda to w przypadku układów Ryzen 7000X3D, ale na razie doczekaliśmy się tylko jednego z nich i to na dodatek drogiego.
Generalnie w portfolio AMD brakuje w tym momencie tańszych i konkurencyjnych układów. Nie bez znaczenia jest też cena złożenia całej platformy. To tutaj AMD przez długi czas miało przewagę nad Intelem, ale dzisiaj to już przeszłość. Karta się odwróciła i bardziej opłacają się układy z serii Core. To wszystko sprawia, że użytkownik końcowy częściej wybiera Intela.
Zamieszania w planie wydawniczym Intela ciąg dalszy. Najnowsze informacje sugerują anulowanie procesorów Intel Meteor Lake-S i szybszą premierę Intel Arrow Lake-S.
Najnowsza rodzina procesorów u Niebieskich to Intel Raptor Lake-S, które debiutowały w październiku ubiegłego i styczniu tego roku. Jest to 13. generacja serii Core oferująca więcej rdzeni, wyższe taktowania oraz lepszy kontroler pamięci RAM DDR5 niż seria Intel Alder Lake-S z 2021/2022 roku.
Następne w kolejce, jeszcze w tym roku, miały być procesory Intel Meteor Lake-S. Ich mocne strony to nowszy proces produkcji - Intel 7 vs Intel 4, lepsze zintegrowane układy graficzne, więcej linii PCI Express 5.0 oraz jeszcze lepszy kontroler pamięci RAM DDR5. Wygląda jednak na to, że Niebiescy zmienili plany.
Chińska redakcja BenchLife powołując się na swoje źródła twierdzi, że procesory Intel Meteor Lake trafią tylko do laptopów i nie zobaczymy układów dla komputerów stacjonarnych. Zamiast tego pod koniec roku powinniśmy otrzymać lekkie odświeżenie oferty czyli procesory Intel Raptor Lake Refresh (LGA 1700).
W przypadku nowej generacji Amerykanie rzekomo planują przyśpieszyć debiut procesorów Intel Arrow Lake-S, które miały pojawić się po rodzinie Intel Meteor Lake-S. Będą one korzystały znowego gniazda LGA 1851 (nazywanego też LGA 1800) oraz wymagały płyt głównych z chipsetami Intel 800.
Chińczycy twierdzą, że na rynku konsumenckim pojawia się tylko płyty główne z układami Intel Z890, B860 i H810. Zabraknie układów H870. Stacje robocze otrzymają zaś układy Intel W880 i Q870.
Z jednej strony te informacje pokrywają się oraz wyjaśniają brak przecieków na temat nowych CPU. Z drugiej strony Intel Arrow Lake-S mają korzystać z budowy modułowej, a na krzemie znajdą się układy wykonane zarówno w litografii Intel A20, jak i TSMC N3E. Rodzi się więc pytanie czy Niebiescy będą faktycznie gotowi do masowej produkcji w 2 nm w pierwszej połowie 2024 roku?
Sprawdź to jedno ustawienie w systemie Windows 10 lub Windows 11, bo możesz tracić nawet 10% wydajności w grach.
Przy premierze systemu Windows 11 wielu użytkowników zauważyło, że znacząco spadła wydajność ich komputerów w grach. Winne okazało się jedno z ustawień bezpieczeństwa, które na szczęście można łatwo wyłączyć. Rzecz w tym, że nie dość, że wiele osób o tym nie wie, to aktualizacje mogą je ponownie aktywować. Co więcej, sytuacja może dotyczyć także Windowsa 10.
Jak zwiększyć wydajność w grach?
Tym ustawieniem jest Virtualization-based Security, czyli w skrócie VBS. Przy premierze Windowsa 11 przeprowadzono wiele testów, które udowodniły, że wyłączenie tej jednej opcji może nawet o 30% poprawić wydajność w grach, szczególnie na troszkę starszych procesorach, jak Ryzen 1. generacji czy Core 10. generacji. Teraz jest niewiele lepiej. Nadal VBS to obowiązkowa opcja do wyłączenia przez wszystkich graczy.
Najnowsze testy przeprowadził serwis Tom's Hardware. W tym celu wykorzystali mocarną grafikę GeForce RTX 4090 oraz 15 gier, w tym Far Cry 6, Spider-Man: Mile Morales czy też Forza Horizon 5. Włączone VBS oznacza średnio o 5% gorszą wydajność w rozdzielczości 1080p i mniej więcej 2% w rozdzielczości 4K. Najgorzej wygląda to — co ciekawe — w grze Microsoftu, bo Microsoft Flight Simulator osiąga aż o 11% lepszą płynność z wyłączoną opcją.
fot. Tom's Hardware
Jak wyłączyć VBS?
Na szczęście wyłączenie VBS jest niezwykle proste. Wystarczy, że w systemowej wyszukiwarce wpiszecie "zabezpieczenie urządzenia" i włączyć znalezione ustawienia. Następnie przechodzicie do opcji "Szczegóły usługi Izolacji rdzenia" i wyłączacie "Integralność pamięci". To wszystko.
Po tym konieczne będzie ponownie uruchomienie komputera, ale w zależności od gry powinniście zyskać od kilku do nawet kilkunastu procent wydajność. Bardziej będzie to odczuwalne w niższych rozdzielczościach, gdzie procesor odgrywa większą rolę.
Planowałeś kupić płytę główną z chipsetem Z790 i sparować ją z modułami RAM DDR4? W takim razie warto się pośpieszyć, bo Tajwańczycy przestawiają się na DDR5.
Pamięci RAM w standardzie DDR5 zawitały pod domowe strzechy w listopadzie 2021 roku. Wszystko dzięki procesorom Intel Alder Lake-S oraz dedykowanym im płytom głównym z chipsetami Intel 600 i gniazdem LGA 1700. Rok później dołączyły do nich jednostki AMD Ryzen 7000 oraz płyty główne AMD AM5.
Płyty główne dla entuzjastów już tylko z pamięciami DDR5
Niebiescy chcąc ułatwić swoim fanom modernizacje PC oferują w procesorach Intel Core 12. i 13. generacji kontroler zarówno dla pamięci DDR5, jak i DDR4. Czemu? Pierwsze moduły RAM nowej generacji były bardzo drogie. Oczywiście to dwa różne, niekompatybilne ze sobą złącza. Na szczęście DDR5 mocno potaniało.
Z tego powodu jeden z największych producentów płyt głównych chce się pożegnać ze starszym standardem. Jak donosi chińska redakcja , MSI planuje porzucenie wybranych płyt głównych obsługujących pamięci DDR4. Po wyczerpaniu stanów magazynowych nie zostanie wznowiona już ich produkcja. Mowa o:
MSI MPG Z790 Edge WiFi DDR4
MSI PRO Z790-A WiFi DDR4
MSI PRO Z790-P DDR4
MSI MAG B760 Mortar DDR4
Oczywiście Tajwańczycy mają w ofercie również inne modele wspierające pamięci RAM DDR4. O nich chińskie źródło nic nie wspomina. Wygląda więc na to, że MSI ograniczy wsparcie starszych i wolniejszych pamięci RAM do platform z chipsetami B760 i H610, czyli średniego i niskiego segmentu cenowego. Ma to sporo sensu biorąc pod uwagę jak mocno potaniały moduły DDR5, zwłaszcza propozycje wolniejsze niż 6000 MT/s.
Jeśli czekałeś na laptopy z nowymi procesorami AMD Ryzen 7000 to nie mamy dobrych wieści. Pierwsze modele, które trafiły do sklepów są absurdalnie drogie.
Na początku stycznia, podczas targów CES 2023, AMD zapowiedziało
W drodze są też laptopy od Alienware, Lenovo i MSI
Najwydajniejsze procesory AMD Ryzen 7000 to seria Ryzen 7x45HX, nazywana też Dragon Range. To odpowiedź na procesory Intel Core HX. Są to to układy oparte na CPU do komputerów stacjonarnych, które cechują się znacznie wyższym poborem mocy, ale i o wiele większą wydajnością w grach i programach.
AMD obiecywało, że pierwsze laptopy z nowymi procesorami pojawią się już w lutym 2023. Rzeczywistość okazała się jednak jak zwykle inna i dopiero teraz trafiają one do sklepów. Jako pierwsze swoje rozwiązania pokazał ASUS, mowa o modelach ROG Strix G17, ROG Strix Scar 17 oraz ROG Zephyrus Duo 17.
Wszystkie z nich wyposażono w flagowy procesor AMD Ryzen 9 7945HX dysponujący 16 rdzeniami i 32 wątkami z taktowaniem do 5,4 GHz i przy TDP 55-75+ W. Czerwoni twierdzą, że to pozwala zapewnić o 10% wyższą wydajność niż Intel Core i9-13950HX. Należy jednak pamiętać, że jest jeszcze Core i9-13980HX.
Amerykański sklep Newegg i platforma Amazon mają już opisywane laptopy w swojej ofercie:
ASUS ROG Strix G17 (Ryzen 9 7945HX + RTX 4060) - 1800 USD, czyli około 7875 PLN
ASUS ROG Strix G17 (Ryzen 9 7945HX + RTX 4070) - 2200 USD, czyli około 9625 PLN
ASUS ROG Strix G17 (Ryzen 9 7945HX + RTX 4070) - 3000 USD, czyli około 13 125 PLN
ASUS ROG Strix Scar 17 (Ryzen 9 7945HX + RTX 4080) - 3500 USD, czyli około 15 315 PLN
ASUS ROG Zephyrus Duo 16 (Ryzen 9 7945HX + RTX 4080) - 3500 USD, czyli około 15 315 PLN
ASUS ROG Zephyrus Duo 16 (Ryzen 9 7945HX + RTX 4090) - 4500 USD, czyli około 19 689 PLN
Jest więc szalenie drogo, skoro najtańszy laptop to wydatek rzędu 8000 złotych. Na razie próżno szukać ofert innych producentów, ale AMD obiecuje, że modele od Alienware, Lenovo i MSI są już w drodze. Należy też pamiętać, że później pojawią się urządzenia wyposażone w słabsze i tańsze procesory jak AMD Ryzen 9 7845HX (12R/24W), Ryzen 7 7745HX (8R/16W) i Ryzen 5 7645HX (6R/12W).
Tim Cook, prezes Apple, ma naciskać na zespół odpowiedzialny za gogle AR, domagając się jak najszybszej premiery urządzenia.
Gogle rozszerzonej rzeczywistości mają być jednym z najbardziej ambitnych projektów w historii Apple. A to oznacza, że jednocześnie będzie to sprzęt skomplikowany. W parze ze skomplikowaniem idą liczne problemy i kwestie, które wymagają wydłużonych testów. To nie zadowala szefa Apple, Tima Cooka.
Szef Apple naciska w sprawie gogli AR
Financial Times donosi o dużych rozbieżnościach między zespołem odpowiedzialnym za Reality Pro (bo tak podobno mają nazywać się gogle AR), a szefami Apple, w tym przede wszystkim samym Timem Cookiem. Inżynierowie chcieliby, aby finalne urządzenie zadebiutowało dopiero za kilka, gdy będzie w pełni dopracowane i gotowe do zaprezentowania zwykłym użytkownikom.
To nie spodobało się Cookowi, który chce jak najszybciej wprowadzić urządzenie do sprzedaży. Po jego stronie staną Jeff Williams, czyli dyrektor finansowy firmy z Cupertino. Obaj są za tym, aby gogle możliwie szybko zostały zaprezentowane i trafiły na sklepowe półki. Najwyraźniej właśnie taki scenariusz zostanie zrealizowany, bo według plotek premiera urządzenia ma się odbyć na tegorocznym Apple WWDC, które odbędzie się w czerwcu.
Taka różnica w podejściu ma skończyć się tym, że ostatecznie dostaniemy półprodukt. Zespół inżynierów nie jest jeszcze gotowy, aby pokazać prawdziwe gogle rozszerzonej rzeczywistości, dlatego do sprzedaży trafi sprzęt dużo prostszy, coś na wzór okularów z wyświetlaczem. O nakładaniu cyfrowego obrazu na ten prawdziwy możemy na razie pomarzyć.