Firma Zepp Health zaprezentowała nowy zegarek ze wzmocnionej serii, czyli Amazfit T-Rex Ultra. Smartwatch zyskał kilka nowych funkcji przydatnych w terenie, w wodzie i w powietrzu, jest też bardziej premium.
Amazfit T-Rex Ultra bardzo przypomina znany dobrze model T-Rex 2. Nowy zegarek doczekał się paru usprawnień, choć spora część funkcji pozostaje bez zmian.
Do konstrukcji koperty (wymiary 47,3 x 47,3 x 13,45 mm, masa 89 g) została wykorzystana stal nierdzewna 316L, gdy w poprzedniku był to mniej szklachetny stop polimerowy z metalizowaną powłoką. Nie zabrakło elementów znanych z T-Rex 2 – jak odporne na błoto przyciski czy charakterystyczna osłona czujnika z prawej strony. Nowością są za to regulowane uchwyty na pasek, co pozwoli na lepsze dostosowanie zegarka do nadgarstka. Amazfit T-Rex Ultra jest przystosowany do pracy w temperaturze nawet -30 stopni C, zapewnia odporność na pył, wodę (10 ATM) i wstrząsy.
Producent ponownie zastosował wyświetlacz AMOLED 1,39 cala (454 x 454), który osiąga aż 1000 nitów jasności, więc będzie widoczny w ostrym słońcu. W terenie przydadzą się także dwuzakresowy (L1 i L5) odbiornik satelitarny GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou, QZSS oraz mapy, które można pobierać na zegarek i korzystać z nich w trybie off-line. Wśród innych dodatków znajdziemy kompas, barometr, wysokościomierz, pływy, ostrzeżenia o burzach czy fazy księżyca. Za łączność odpowiada Bluetooth 5.0 i Wi-Fi 2.4 GHz.
Zegarek pozwala monitorować treningi w ponad 160 dyscyplinach. Wśród nich są aktywności lądowe, wodne, ale także powietrzne, jak skydiving. Funkcje spadochronowe są nowością w całej serii T-Rex. Z zegarkiem można nurkować na głębokość 30 metrów – w tym także w technice freediving, czyli na wstrzymanym oddechu.
W prawidłowym przebiegu ćwiczeń pomagać będzie funkcja Zepp Coach, łącząca plany treningowe stworzone na podstawie danych użytkownika oraz porady ekspertów. Amazfit T-Rex Ultra automatycznie wykryje wiele ćwiczeń siłowych, rejestrując przy tym, które grupy mięśni były aktywne podczas treningu. Wynik zapisywany będzie w aplikacji Zepp do dalszej analizy i układania planów treningowych.
Dane z aktywności można udostępniać w aplikacjach Strava czy Adidas Running. Dzięki Bluetooth można podłączyć do zegarka nie tylko smartfon, ale również kamerę sportową GoPro, a także zewnętrzne akcesoria, jak pasy do pomiaru tętna czy rowerowe mierniki mocy.
Nowy zegarek Amazfit oblicza wydajność energetyczną użytkownika, przez całą dobę monitoruje tętno, natlenienie krwi i stres. Wszystkim zarządza system Zepp OS 2.0 pozwalający na instalację dodatkowych aplikacji i tarcz.
Amazfit T-Rex Ultra wyposażony jest w akumulator 500 mAh, który zapewni do 20 dni pracy w standardowym trybie. Dodatkowo użytkownicy mogą wybrać nowy tryb Endurance GPS zapewniający do 80 godzin pracy z włączonym pozycjonowaniem. Usprawnieniem jest też nowy automatyczny tryb GPS, który inteligentnie przełącza ustawienia pozycjonowania w zależności od siły sygnału satelitarnego. Dzięki temu na obszarach o silnym sygnale pobierana jest mniejsza ilość energii, co wydłuża czas pracy.
Zegarek Amazfit T-Rex Ultra wchodzi do sprzedaży na globalnych rynkach w kolorach czarnym Abyss Black i srebrno-piaskowym Sahara. W Europie jego cena wynosi od 469,99 euro, czyli około 2200 zł. Dostępność i cena w Polsce nie są jeszcze znane.
Jeśli chciałeś kupić nowego laptopa z AMD Ryzen 7000 jeszcze w tym miesiącu to nie mamy dobrych wieści. Konstrukcje z średniego segmentu cenowego pojawią się z opóźnieniem. Rzekomo dla naszego dobra.
Na targach CES 2023 w Las Vega zapowiedziano całe zatrzęsienie mobilnych procesorów AMD Ryzen 7000. Wywołały one spore zamieszanie bo tym razem obiecano zaoferować aż pięć różnych serii - AMD Ryzen 7045, Ryzen 7040, Ryzen 7035, Ryzen 7030 i Ryzen 7020. Dwie pierwsze to najnowsza architektura Zen4, kolejna to Zen3+, następnie Zen3 i wreszcie stare Zen2. Do tego dochodzą różne iGPU - RDNA3, RDNA2 i Vega.
Laptopy z AMD Ryzen 7040 zobaczymy dopiero w kwietniu
Prawdopodobnie jednymi z najbardziej wyczekiwanych procesorów są jednostki AMD Ryzen 7040. Mowa o monolitycznej budowie w litografii 4 nanometrów od TSMC, która oferuje nowe architektury (Zen4 i RNDA3). To powinno pozwolić na granie w gry nawet w urządzeniach pozbawionych dedykowanej karty graficznej.
Laptopy z procesorami AMD Ryzen 7040 ("Phoenix") miały według obietnic debiutować w marcu. Czerwoni wydali jednak oficjalny komunikat przesuwający premierę o miesiąc, na kwiecień 2023. Powód? "Chęć zaoferowania użytkownikom jak najlepszych doznań z obcowania ze sprzętem."
W ramach serii AMD Ryzen 7040 dostaniemy przynajmniej trzy procesory:
Trafią one do laptopów ze średniej półki cenowej. Należy się jednak spodziewać, że producenci tacy jak GPD, Ayaneo, AYN i inni wykorzystają je również w przenośnych konsolach i urządzeniach typu UMPC.
Najnowsze procesory Intel Sapphire Rapids brylują w rankingach wydajności wielowątkowej. Dodatkowo moc obliczeniową można wycisnąć z pomocą podkręcania. Wiąże się to jednak z szalenie wysokim poborem mocy.
Intel Sapphire Rapids to procesory, które debiutowały na rynku na początku tego roku. Mowa o jednostkach z rodziny Xeon skierowanych do stacji roboczych i komputerów klasy HEDT. Korzystają one z ogromnego gniazda LGA 4677 i oferują do 56 rdzeni i 112 wątków. Jest to alternatywa dla serii AMD Ryzen Threadripper.
Intel Xeon W9-3495X po OC pobierał aż 1881 W
Mimo wykorzystania litografii Intel 7 (a więc 10 nm ESF) tak duża liczba rdzeni cechuje się wysokim TDP, które określane jest przez Niebieskich na 350 W. Oczywiście pobór mocy w określonych scenariuszach - tryb turbo czy ręczne podkręcanie - może być znacznie wyższy. Jak bardzo? Znamy już odpowiedź.
ElmorLabs, profesjonalny overclocker współpracujący z ASUSem, wziął na warsztat procesor Intel Xeon W9-3495X. Sparowano go z płytą główną ASUS Pro WS W790E-SAGE SE, pamięciami RAM G.SKILL Zeta R5 DDR5 oraz... aż dwoma zasilaczami SuperFlower Leadex, każdy o mocy 1600 W.
Po co aż dwa zasilacze? Cóż, jak zwykle chodziło o bicie rekordów w ekstremalnym OC. Taktowania wszystkich 56 rdzeni ustalono na 5,1 GHz, a procesor schłodzony został ciekłym azotem do -91,8°C. Całość przetestowano w programie Cinebench R23. Osiągnięto 132 220 punktów dla wydajności wielowątkowej.
Chociaż wynik robi wrażenie to nie pozwolił on na pobicie rekordu świata <(a href="https://hwbot.org/submission/5220971_ogs_cinebench___r23_multi_core_with_benchmate_xeon_w9_3495x_132484_cb/">132 484 punktów). Warto jednak zwrócić uwagę na szczytowy pobór mocy, który sięgnął zawrotnych 1881 W. Cóż, świat ekstremalnego podkręcania rządzi się swoimi prawami i nie ma żadnego przełożenia na CPU pracujące w zwykłych PC.
Granie w gry nie należy w ostatnich latach do taniego hobby. Zarówno procesory, jak i karty graficzne są bardzo drogie. AMD chce to zmienić za sprawą tanich APU.
AMD w ramach generacji procesorów Ryzen 7000 przystąpiło do silnej ofensywy nie tylko na rynku komputerów stacjonarnych, ale również laptopów. W efekcie do sprzedaży ma trafić sporo różnych modeli. W segmencie mobilnym zobaczymy serie Ryzen 7020, 7030, 7035, 7040 i 7045 w wersjach U, H(S) i HX.
Mowa o układzie APU z 6 rdzeniami i 12 wątkami
Skąd tyle różnych oznaczeń? Cóż, AMD "trochę" miesza i w ramach jednej generacji dostajemy cztery różne architektury CPU - Zen4, Zen3+, Zen3 i Zen2 oraz trzy różne architektury dla iGPU - RDNA3, RDNA2 oraz Vega.
A tak się składa, że w bazie wyników Geekbench pojawiły się wyniki nowego procesora AMD Ryzen 5 7640U. Jest to niskonapięciowe APU (Zen4) wyposażone w 6 rdzeni i 12 wątków, z zegarem bazowym 3,5 GHz i do 4,9 GHz w trybie boost. Dopełnia to zintegrowany układ graficzny AMD Radeon 760M. Całość z TDP 15 W.
Opisywany układ testowany był w ramach platformy AMD Mayan-PHX. Nie jest to zdecydowanie produkt na rynek konsumencki, a więc opisywane APU nie jest raczej gotowe do szybkiej premiery.
W teście wydajności jednowątkowej AMD Ryzen 5 7640U osiąga 1869 punktów, zaś w teście wydajności wielowątkowej 8853 punktów. To kolejno o 26,7% i 22,3% lepiej niż starszy model AMD Ryzen 6600U, również wyposażony w 6 rdzeni i 12 wątków. Oczywiście do premiery może się jeszcze sporo zmienić. Tak czy siak to będzie bardzo ciekawy układ dla małych konsol i UMPC od GPD, Ayaneo, AYN i innych producentów.
Firma Zepp Health ogłosiła premierę zegarka Amazfit GTR Mini. Smartwatch ma niewielkie wymiary, ale nie brakuje w stylu i najważniejszych funkcji sportowych i zdrowotnych. Można go już kupić na polskim rynku.
Pierwsze doniesienia o pojawiły się jeszcze w styczniu i wydawało się, że premiera urządzenia nastąpi na targach MWC 2023 w Barcelonie. Tak się jednak nie stało, a producent najwyraźniej uznał, że lepiej zaczekać z nowością jeszcze dwa tygodnie. W końcu jednak oficjalnie ogłosił debiut nowego modelu.
Amazfit GTR Mini, czyli mniejszy wariant
Amazfit GTR Mini to mniejszy wariant zeszłorocznego modelu Amazfit GTR 4. Tak jak pierwowzór, nowy model ma okrągła kopertę i ramkę ze stali nierdzewnej o wysokim połysku, która okala zakrzywiony szklany ekran HD AMOLED. Klasa wodoodporności 5 ATM oznacza, że z zegarkiem można pływać (bez nurkowania).
Nowy Amazfit GTR Mini ma rozmiar 42 mm, jest też smukły (grubość 9,25 mm) i lekki (zaledwie 24,6 g). Ekran o średnicy 1,28 cala można spersonalizować, wybierając spośród ponad 80 „żywych” tarcz zegarka. Nowy tryb Portrait pozwala użytkownikom przesłać trzy ulubione zdjęcia do tarczy zegarka, które będą się zmieniać przy każdym wybudzeniu smartwatcha.
W nowości marki Amazfit nie brakuje najważniejszych funkcji, jakich poszukują użytkownicy dbający o kondycję i zdrowie. GTR Mini zapewnia obsługę ponad 120 trybów sportowych, w tym automatyczne rozpoznawanie siedmiu dyscyplin, oferuje też całodobowe monitorowanie nasycenia krwi tlenem, tętna i poziomu stresu.
W treningach na otwartym terenie dokładność pomiarów zapewnia opatentowana przez Amazfit technologia kołowo spolaryzowanej anteny GPS, która ma odbierać prawie dwa razy więcej sygnałów satelitarnych niż zwykłe anteny. Amazfit GTR Mini obsługuje aż pięć systemów pozycjonowania satelitarnego: GPS, Galileo, GLONASS, QZSS i BeiDou.
Amazfit GTR Mini pracuje pod kontrolą systemu Zepp OS 2.0 i pozwala na pobieranie dodatkowych aplikacji po sparowaniu ze smartfonem, co ułatwia Bluetooth 5.1 LE.
Smartwatch wyposażony jest w akumulator o pojemności 280 mAh, który zapewnia do 14 dni pracy w typowych scenariuszach użytkowania lub nawet do 20 dni w trybie oszczędzania baterii.
Amazfit GTR Mini wkracza na polski rynek w kolorach Midnight Black, Misty Pink i Ocean Blue w cenie 619 zł.
Uzależnienie Niemiec od Huawei I ZTE może utrudnić plany odcięcia się od chińskich dostawców w dalszej budowie sieci 5G. Udział tych firm w istniejących sieciach ma sięgać prawie 60%.
Europejskie dane pokazują, że Chiny wybudowały prawie 60% niemieckiego sprzętu sieciowego 5G i pozytywnie przyczyniły się do budowy niemieckiej infrastruktury komunikacyjnej – oświadczyła ambasada Chin w Niemczech.
To reakcja na ostatnie nieoficjalne doniesienia o planach wyrzucenia chińskich dostawców z budowy sieci 5G w Niemczech, o czym donosił Zeit Online. Choć wymieniane są dwie firmy, głównym celem jest Huawei, który jest większym producentem i ma więcej własnych wdrożeń sieciowych. Nowa decyzja ma być efektem wspólnych rozmów kanclerza Niemiec i prezydenta USA, do których doszło niedawno. W tle pozostają oskarżenia o szpiegostwo i zagrożenie dla bezpieczeństwa państw.
Według Zeit Online niemiecki rząd federalny planuje zakazania operatorom instalowania komponentów firm Huawei i ZTE w sieciach 5G. Serwis podał, że Federalny Urząd Bezpieczeństwa Informacji (BSI) i Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wszczęły kontrolę w budowanych sieciach 5G w poszukiwaniu komponentów, które mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.
Co jednak istotne, raport Zeit Online mówi nie tylko o przyszłych wdrożeniach 5G w Niemczech, ale także o już istniejących instalacjach. Wprowadzenie zakazu dla Huaweia i ZTE zmusiłoby niemieckich operatorów do kosztownegowycofania komponentów tych firm z działających sieci.
Choć rząd niemiecki jeszcze nie wydał oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, medialne doniesienia dotarły także do Chin. Na oficjalnej stronie ambasady ChRL pojawiło się oświadczenie. Przedstawicielstwo staje w obronie oskarżanych firm.
W ostatnich latach siły rządowe i antychińskie próbowały zdyskredytować je fałszywymi zarzutami, choć nie ma dowodów na to, że istnieje ryzyko bezpieczeństwa sprzętu i komponentów dostarczanych przez Chiny. Jeśli raport jest prawdziwy, Chiny wyrażają wielkie zaniepokojenie i niezadowolenie z decyzji niemieckiego rządu, który podejmuje decyzję pochopnie, bez podstaw faktycznych
– przekazała ambasada ChRL w Niemczech.
Jak wynika z oświadczenia, Chiny kwestionują oskarżenia o możliwość zagrożenia bezpieczeństwa narodowego Niemiec, do którego miałoby dojść w efekcie współpracy z chińskimi firmami. Krytykują też sytuację, w której władza państwowa jest nadużywana do interwencji na rynku, co narusza przepisy gospodarcze i zasadę uczciwej konkurencji.
Ambasada przekonuje, że Chiny działają zgodnie z niemieckimi ustawami i przepisami wykonawczymi, a technologia oskarżanych firm spełnia normy bezpieczeństwa. Ostrzega, że podejście rządu federalnego opóźni rozbudowę niemieckiej sieci 5G i spowoduje dodatkowe koszty.
Microsoft ogłosił listę tytułów, które jeszcze w tym miesiącu trafią do usługi Xbox Game Pass. Wiemy też, które produkcje wypadną z puli gier.
, które w tym miesiącu dołączą do platformy Xbox Game Pass. Subskrybenci tej usługi będzie mogli zagrać bezpłatnie w kolejne gry. Już na początku marca do Xbox Game Passa trafiła azjatycka produkcja z gatunku Souls-like. Mowa tu o Wo Long: Fallen Dynasty, w której możemy spotkać największych chińskich przywódców, w tym Cao Cao, Guan Yu i Lui Beia.
Xbox Game Pass - nowe gry na marzec 2023
Już dzisiaj do oferty Xbox Game Pass trafiła bijatyka Guilty Gear: Strive. Dodatkowo, 9 marca zostaną dodane Dead Space 2 i Dead Space 3. Wspomniane gry są już od dawna dostępne na platformie, lecz teraz trafią na konsolową wersję usługi.
Tymczasem 14 marca pojawi się również konsolowa wersja hitu Valheim, który już kilka lat temu podbił serca pecetowców. Ponadto, już 16 marca do usługi Xbox Game Pass zawita Sid Meier's Civilization VI w wersji na konsole, PC i chmurę. Z kolei 21 do usługi trafi Ni no Kuni II: Revenant Kingdom – The Prince’s Edition w wersji na konsole i PC. Jest to kolejna gra z uznanej serii jRPG.
Jednak w marcu kilka tytułów wypadnie z usługi Xbox Game Pass. Oto lista gier, które od 15 marca nie będą już dostępne:
Powraca temat zakazu udziału firmy Huawei w budowaniu sieci 5G. Tym razem w Niemczech i z drugą firmą w komplecie – ZTE. Dotąd nasi zachodni sąsiedzi nie byli im wprost przeciwni.
Niemiecka serwis Zeit Online ujawnił, że rząd Niemiec planuje wprowadzić obowiązujący operatorów telekomunikacyjnych zakaz korzystania z komponentów chińskich firm Huawei i ZTE w sieciach 5G.
Zakaz miałby objąć nie tylko przyszłą współpracę, ale także komponenty już wbudowane w sieci, co zmusiłoby niemieckie telekomy do kosztownego usuwania części dostarczonych przez Huawei i ZTE oraz zastąpienie ich komponentami bardziej zaufanych dostawców z Europy.
Dotąd rząd niemiecki dystansował się od amerykańskich nacisków, by banować chińskie firmy z rynku 5G. Przeciwni temu byli operatorzy, dla których zakaz współpracy z Huaweiem oznaczałby spore straty i opóźnienia w budowie sieci, sprzeciwiała się także była kanclerz Niemiec Angela Merkel. Jednocześnie Chiny stały się jednym z największych partnerów handlowych Niemiec. W ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się opinie, że Niemcy są niebezpiecznie uzależnione od Chin, co obejmuje także krytyczne dziedziny jak telekomunikacja. Nie chodzi przy tym tylko o gotowe produkty technologiczne, ale także o surowce, jak metale ziem rzadkich do produkcji baterii.
Sytuację zaogniła jednak wojna na Ukrainie i pojawiające się coraz częściej doniesienia, że Chiny mogą zacząć dostarczać Rosji uzbrojenie. Obecny kanclerz Niemiec Olaf Scholz zaapelował do chińskiego rządu o niepodejmowanie takiej decyzji. Później spotkał się z prezydentem USA, Joe Bidenem, którego stanowisko wobec firm Huawei i ZTE pozostanie niezmienne i jest przedłużeniem polityki zapoczątkowanej przez Donalda Trumpa. Tematem niemiecko-amerykańskich rozmów było między innymi zagrożenie możliwym chińskim wsparciem militarnym dla Rosji.
Firmom Huawei i ZTE zarzuca się powiązanie z chińskim rządem, trzymającą władzę partią komunistyczną i służbami specjalnymi. Krytycy uważają, że powierzenie tym producentom budowy części sieci telekomunikacyjnych wiąże się z zagrożeniem szpiegostwa, a nawet sabotażu. Obydwie firmy odrzucają te oskarżenia.
Nie mamy dobrych wieści dla fanów AMD, którzy planowali kupno nowego laptopa. Wygląda na to, że mobilne procesory AMD Ryzen 7000 będą gorsze niż obiecywano.
Najnowsze procesory komputerowe AMD Ryzen 7000 to najlepsze do pory jednostki w ofercie amerykańskiego producenta. Czerwoni wreszcie wymieniają ciosy z Intelem praktycznie jak równy z równym. Po premierach układów dla komputerów stacjonarnych przyszła pora na ofensywę w segmencie laptopów.
Niższe zegary iGPU to niższa wydajność w grach i programach
AMD szykuje całe zatrzęsienie procesorów mobilnych. W ramach jednej generacji zobaczymy architektury Zen4 i Zen3+ oraz RDNA3 i RDNA2. Do tego poszczególne rodziny różnią się taktowaniami i poborem mocy.
, że procesory AMD Ryzen 7040HS zostały oficjalnie pogorszone przed premierą. Znacząco obniżono taktowania układów graficznych oraz pozbawiono obsługi interfejsu PCIe 5.0. To oczywiście będzie miało przełożenie na wydajność w grach i programach.
Niestety, bliźniaczo podobna seria AMD Ryzen 7040H również doczeka się gorszej specyfikacji. Sytuacja jest identyczna i wszystkie trzy modele - Ryzen 9 7940H, Ryzen 7 7840H i Ryzen 5 7640H - będą dysponować iGPU z zegarami o 200 MHz niższymi niż obiecywane. Będzie się to prezentować następująco:
: 3,0 GHz → 2,8 GHz
: 2,9 GHz → 2,7 GHz
: 2,8 GHz → 2,6 GHz
Czemu AMD zdecydowało się na niższe zegary? Nie wiadomo. Powodów może być sporo - brak stabilności pod pełnym obciążeniem, wysokie temperatury czy nieadekwatny do poboru mocy skok wydajności. Zaskakuje jednak, że zmiany poczyniono na tak późnym etapie.
Wyżej wymienione mobilne AMD APU oficjalnie nie wspierają podkręcania (OC), a więc użytkownik nie będzie mógł ręcznie zwiększyć taktowań. Oczywiście zawsze pozostaje nadzieja w programach od firm trzecich.
Laptopy wyposażone w procesory AMD Ryzen 7040H(S) mają pojawić się w sklepach jeszcze w tym miesiącu. Niestety Amerykanie nie zdradzili dokładnej daty premiery nowych urządzeń.
Amazfit GTS 4 i GTR 4 to jedne z ciekawszych smartwatchy dostępnych w polskich sklepach. Jak sprawdziły się na przestrzeni kilku miesięcy używania?
Amazfit GTS 4 i GTR 4 to aktualnie topowe smartwatche w ofercie chińskiego producenta. Zegarki zadebiutowały we wrześniu 2022 roku, a niedługo później trafiły w moje ręce (a raczej na moją rękę).
Jak łatwo policzyć, z topowych Amazfitów korzystam już cztery miesiące. W efekcie mogłem sprawdzić je znacznie dokładniej niż podczas standardowego kilkutygodniowego testu. Jak się sprawdziły? I – co ważniejsze – czy warto je kupić?
Amazfit GTS 4
Amazfit GTR 4
Obudowa
Koperta aluminiowa, przedni panel ze szkła hartowanego, wodoodporność 5 ATM
Koperta aluminiowa, przedni panel ze szkła hartowanego, wodoodporność 5 ATM
Pasek
20 mm, silikonowy, wymienny
22 mm, skórzany, wymienny
Wymiary
42,7 x 36,5 x 9,9 mm, 27 g
46,4 x 46,4 x 10,7 mm, 34 g
Wyświetlacz
1,75", AMOLED, 390 x 450 px, kwadratowy
1,43", AMOLED, 466 x 466 px, okrągły
Pamięć wewnętrzna
4 GB
4 GB
Komunikacja
Bluetooth 5.0, Bluetooth Low Energy, Wi-Fi (2,4 GHz), GPS (dwuzakresowy)
Bluetooth 5.0, Bluetooth Low Energy, Wi-Fi (2,4 GHz), GPS (dwuzakresowy)
Śledzenie aktywności (154 tryby sportowe), monitorowanie tętna, streu i SpO2, monitorowanie snu, śledzenie cyklu mentruacyjnego, synchronizacja powiadomień, rozmowy głosowe, odtwarzanie muzyki oraz sterowanie połączonym odtwarzaczem, nawigacja piesza, obsługa Amazon Alexa
Śledzenie aktywności (154 tryby sportowe), monitorowanie tętna, streu i SpO2, monitorowanie snu, śledzenie cyklu mentruacyjnego, synchronizacja powiadomień, rozmowy głosowe, odtwarzanie muzyki oraz sterowanie połączonym odtwarzaczem, nawigacja piesza, obsługa Amazon Alexa
Akumulator
300 mAh, czas pracy: do 8 dni
475 mAh, czas pracy: do 14 dni
System operacyjny
Zepp OS 2.0
Zepp OS 2.0
Cena
ok. 900 zł
ok. 1100 zł
Już na wstępie warto zaznaczyć, że mamy tu do czynienia z dwoma w zasadzie bliźniaczymi modelami. Na pokładzie znajdziemy ten sam sensor BioTracker 4, podwójny moduł GPS oraz wbudowany mikrofon. Obydwa zegarki potrafią śledzić ponad 150 rodzajów aktywności, charakteryzują się wodoodpornością na poziomie 5 ATM oraz korzystają z wyświetlaczy AMOLED.
Łączy je także wysoka cena. Za Amazfit GTS 4 w polskich sklepach zapłacimy ok. 900 zł, podczas gdy ceny Amazfit GTR 4 startują od ok. 1100 zł.
Co w zestawie?
Choć topowe Amazfity pozycjonowane są jako smartwatche klasy premium, zestaw handlowy nie jest szczególnie rozbudowany. Oprócz zegarków znajdziemy w nim wyłącznie dedykowaną ładowarkę USB. Warto zwrócić uwagę, że dla obydwu modeli jest ona taka sama.